sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 5

*** MELANIE ***

 Kiedy odwiozłyśmy kuzynkę do szkoły, po drodze, tak jak miałyśmy w planach pojechałyśmy do najbliższego Tesco i kupiłyśmy bardzo dużo jedzenia. Mieszkałam sama, więc jedzenia zapewne starczy mi na około 2 tygodnie. Wydałam dość mało, bo tutaj jest bardzo tanio. Wracając ciocia zatankowała auto, a następnie wróciłyśmy do domu.
 Była już godzina 18.00, a ja wciąż nie miałam nic zrobionego na wieczór do jedzenia. Zabrałam się więc do roboty. Przygotowałam zapiekankę z makaronem i kurczakiem oraz popcorn do filmu. Nie mogłam się już doczekać spotkania z Alice. Zaplanowałam nam cały wieczór.
 Gdy o 20.00 zapukała do drzwi, szybko pobiegłam i otworzyłam. Mało co nie wywróciłam się po drodze. 
-Heejj!- zawołała
-Część kochana, wejdź- zaprosiłam ją do środka
-Tyle się nie widziałyśmy! Dzisiaj trzeba to nadrobić!- powiedziała entuzjastycznie.
-No właśnie! Wypożyczyłam dla nas film, zrobiłam jedzenie i przygotowałam lakiery do paznokci, pomalujemy sobie?- zaproponowałam
-Super! Tak , uwielbiam malować paznokcie. Chyba jak każda dziewczyna. - odpowiedziała śmiejąc się przy tym.
 Alice musiała jechać z samego rana do domu, bo przyjechali do niej rodzice. Było świetnie. Zaplanowałyśmy już nawet drugie spotkanie. 
-Zapomniałam zupełnie o tym, że dziś spotykam się z tym chłopakiem! - przypomniałam sobie. - Na szczęście mam jeszcze trochę czasu.
Od razu zrobiłam makijaż i ubrałam sukienkę. Kiedy już miałam wychodzić zadzwonił telefon:
-Halo? 
-Cześć to ja Niall, pamiętasz o naszym spotkaniu, tak?
-Cześć, tak jak najbardziej pamiętam. Właśnie wychodzę z domu.
-No to świetnie, do zobaczenia!
-Do zobaczenia.- pożegnałam się.
Włożyłam buty i wyszłam. Na podjeździe czekała już taksówka.
*W RESTAURACJI* 
Kiedy otworzyłam drzwi wejściowe ujrzałam bardzo dużo stolików i było mi głupio , bo nawet nie wiedziałam przy którym mam usiąść.
Nagle myślałam, że dostanę zawału serca. Przy jednym ze stołów siedział jeden z moich pięciu idoli- Niall Horan.
Spojrzał się na mnie, a ja stanęłam szczerząc oczy. Nie wierzyłam, że to właśnie on we własnej osobie. Wstał i podszedł do mnie, a ja dopiero zrozumiałam, że chłopak z którym miałam cały czas kontakt to był członek One Direction! 
-Cześć, gotowa na kolację?- zapytał
-Hej, yyy... tak, yyy... oczywiście...- odpowiedziałam jąkając się.
-Więc zapraszam do stolika.-powiedział wesoło
Ruszyłam za nim, ledwo idąc. On odsunął dla mnie krzesło, a następnie sam usiadł.
-Przepraszam, że nie powiedziałem Ci wcześniej oo... no wiesz... o tym, że jestem ten Niall z One Direction. nie chciałem Ci o tym powiedzieć, bo na początku chciałem zobaczyć czy nie umówisz się ze mną tylko dla sławy.
-Wiesz Niall... ja sama do końca jeszcze w to nie wierze. Jestem wielką fanką twojego zespołu i jeszcze przed wyjazdem tutaj płakałam ze szczęścia, że będę mieszkać w tym samym kraju co ty, a kiedy w sypialni na łóżku znalazłam bilety na wasz koncert nie wierzyłam w to totalnie. Teraz okazuje się, że rozmawiałam z tobą przez telefon, widziałam Cię wcześniej w realu to, to jest niesamowite! - powiedziałam zwierzając się.
 - Trudno mi cokolwiek powiedzieć, bo nie byłem nigdy w podobnej sytuacji. Wiem, że jest to na pewno dla ciebie wielki szok. Zmiana otoczenia, nowi ludzie,a teraz to.
- Uwierz, że na pewno nie umówiłabym się z tobą tylko i wyłącznie dla sławy. Nie należę do takich osób.
-Cieszę się, na swojej drodze spotkałem niestety wiele takich dziewczyn.
-Ja nie będę jedną z nich. - odparłam.
.......................................................
Przepraszam, że jest taki krótki, ale zaraz wyjeżdżam na obóz i nie mam więcej czasu. z tego powodu, następny rozdział będzie dopiero za tydzień. :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz