wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdział 12

 ***MELANIE***

  Rano wstałam z takim kacem jak nigdy, czułam się fatalnie. Dopiero wtedy przypomniałam sobie ile wczoraj wypiliśmy. Wszyscy leżeliśmy w jednej sypialni, mimo, że w całym domu było ich co najmniej 15. Niall, ja, Lou, Martina i Liam spaliśmy na wielkim łóżku, Zayn, Kendall i Pezz spali pod łóżkiem, a Dan na fotelu. Brakowało mi jeszcze tylko Harry'ego. Rozejrzałam się po pokoju, ale nigdzie go nie było. Kiedy weszłam do łazienki prawie potknęłam się o czyjąś nogę wystającą z wanny. Oczywiście, to noga Harry'ego! Chłopak był w tak wielkim szoku, że aż pisnął jak mała dziewczynka. Zaśmiałam się i wyszłam z łazienki.
 Na śniadanie Niall przygotował bagietki z serem i pomidorami oraz zrobił ciepłą herbatę z cytryną.
-Niall, a dla mnie?!- zapytał z pretensją Louis
-Sam sobie zrób, śniadanie jest dla dziewczyn.- odpowiedział mu Nialler
-Ehhh... Są marchewki?- zapytał Lou z lekkim zmartwieniem
-Tak są.
-Serio? Gdzie? Tutaj czy w spiżarni?- zapytał z nadzieją i weselszą miną
-Sprawdź pod drzwiami, pewnie dostałeś w prezencie.- roześmiał się
-HAHAHA, ale ty zabawny dziś Niall jesteś- powiedział
-Wiem, a teraz idź już sprawdź po tam uschną.
Lou pokazał mu język i podszedł do lodówki i zrobił sobie kanapkę.
 Śniadanie było na prawdę pyszne.
-Emm.. ja będę spadać- powiedziałam
-Co? Dlaczego?- zapytał zmartwiony Niall
-Przecież nie mogę tu przesiadywać tyle czasu! Mam w domu psa, zadzwonię to może gdzieś się umówimy.- zaproponowałam
-Dobra, zawieźć cię?- zapytał
-Żartujesz? Masz kaca i za kółko chcesz wsiadać? Niee, daj spokój, pojadę autobusem.
-Dobrze...
 Poszłam się spakować i pożegnałam się ze wszystkimi. Dostałam buziaka od Niall'a na pożegnanie i poszłam w stronę przystanku. Cała drogę słuchałam muzyki, oczywiście One Direction. Było to dla mnie bardzo dziwne, że jestem ich fanką, idę na ich koncert, a wracam właśnie od nich z domu i jeszcze wczoraj pocałowałam jednego z moich idoli. To jest szalone! I to jeszcze jak!
 Kiedy wróciłam do domu poszłam się odświeżyć pod prysznic, a po kąpieli zadzwoniła Alice.
-Halo?
-No hej, Melanie.- powitała mnie
-Cześć Alice.
-Wyskoczysz dziś ze mną do kina? Lucy też idzie.
-Ymm... nie wiem- powiedziałam z zawahaniem, bo wiedziałam, że dziś miałam się spotkać z Niall'em. Nie chciałam jej jednak znów zawieść.
-No proszę!
-No dobra, a jaki film?- powiedziałam wymiękając w końcu.
-,,Akademia Wampirów" ponoć bardzo fajny, idziesz?
-Tak, a o której godzinie?
-O 17.30.
-Dobra, zadzwonię do ciebie jak będę już na 100% pewna.
-Ok, pa.
-Paa.
 Stwierdziłam, że skoro ostatnio odpuściłam sobie spotkanie z Alice, a wybrała Niall'a to teraz musi być na odwrót.
 ........................................................
Przepraszam za taką długą przerwę, ale miałam dziś testy i musiałam się uczyć, a poza tym jestem chora. ;/
 

1 komentarz:

  1. Zostałaś nominowana do Liebster Award, więcej info tu -> http://midnight-memories-moje-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń