wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 9

***MALENIE***

-Co, co takiego się stało?- zapytał przerażony, przepychając się przez dziurę.
-Sam to zobacz!- krzyknęłam
-Woooow!- wyszczerzył oczy
Kiedy weszliśmy byliśmy w wielkim szoku. Można powiedzieć, że była to piwnica, w której znajdowało się tyle cenny rzeczy, że nie było to aż niewiarygodne. Całe pomieszczenie świeciło się od złota, srebra, obrazów, książek i wielu innych rzeczy. 
-Melanie, czy twoi rodzice kupowali od kogoś ten dom?- zapytał
-Tak, kupowali go od jakiegoś dzianego faceta, ale nie przypuszczam, żeby to wszystko było jego. Przecież te rzeczy mają co najmniej ze sto lat. Popatrz na te obrazy! Może na książkach i dziennikach znajdziemy jakieś daty.
-Tak, to dobry pomysł, poszukajmy w nich jakichkolwiek danych.- odpowiedział, po czym zaczęliśmy poszukiwania. 
 Pomieszczenie składało się tak jakby z dwóch.
-Ja może poszukam tutaj, a ty idź do tego drugiego?- zaproponował Niall
-Dobrze, pójdę.- odpowiedziałam.
Kiedy tylko weszłam do drugiej części piwniczki, a raczej "skarbca" zauważyła stojącego przed wejściem Lakiego. Byłam prze szczęśliwa!
-Laki! Nie wiesz jak długo cię szukałam!- wykrzyczałam
-Znalazł się!?- krzyknął Niall z drugiego pokoju
-Tak, nic mu nie jest.
Po dość długim szukaniu znalazłam w końcu jakiś dziennik, a może nawet był to jakiś pamiętnik jakiejś młodej dziewczyny. Było to z roku 2005 czyli nie aż tak dawno. Nie mogłam się za bardzo rozczytać z jej pisma, więc zawołałam Niall'a.
-Niall, chodź tutaj. Znalazłam coś!
-Już idę!
Kiedy przyszedł i przeczytał trochę z dziennika, poiwedział:
-Ta dziewczyna pochodziła z jakiejś bardzo bogatej rodziny, a te skarby są jeszcze po jej prababci. Jak to zaczęła pisać miała 9 lat, czyli nadal żyje! Możemy ją odszukać. Napisała tu też, że w jej domu był pożar jak miała 11 lat i po tym opuścili dom, bo był do niczego i go zburzyli po czym zbudowali nowy w centrum Londynu. Nazywa się dokładnie- Alice Evans.
-Zaraz, właśnie przecież to nie było tak dawno. Możemy zobaczyć w jakimś urzędzie, gdzie jest zameldowana i jej odszukać!- powiedziałam.
-Tak, tak to wspaniały pomysł. A teraz może chodźmy już na górę?- zaproponował
-No, masz rację. Trochę się zmęczyłam tym szukaniem.- odpowiedziałam przy czym lekko sapnęłam.
-Więc chodźmy.
...
*w salonie*
-Niall, zostało trochę kanapek, zjesz?
-Tak, poproszę.
-Ok, zaraz Ci dam.- powiedziałam
-Wypożyczyłem jakąś komedię obejrzymy?- zaproponował
-Dobra, a jaki tytuł?
-Nowa część ,,Kac Vegas"
-Ok, spoko.
Film był świetny! Po obejrzeniu Niall pojechał do domu i zaprosił mnie jutro na kolację do siebie. Zgodziłam się natychmiast.
Po tym jak pojechał umyłam się i poszłam spać.
.......................................................
Przepraszam, że nie napisałam w niedzielę, tak jak to miałam w planach, ale zepsuł mi się komputer i teraz piszę na mamy. Myślę, że następny napiszę jutro lub w czwartek. :))

1 komentarz: